CUDOWNA BAJKA!

Nie tylko dla dzieci…

Kliknij, aby posłuchać

O bajce

Na warsztatach pisarskich jakiś ekspert od literatury po przeczytaniu Bajki oznajmił, że: „jest to bajka terapeutyczna, ma potencjał, ale zdania są zbyt długie i skomplikowane dla dzieci. Autor powinien napisać jeszcze kilka bajek i wydać zbiór, wtedy może by to miało większy sens”. Zignorowałem te rady, bo nie umiem pisać bajek, nie znam się na terapii, lubię długie zdania i cieszę się, gdy moje dzieci zamiast zwykłego NIE WIEM, wyrecytują z powagą: „Nie mając co do tego absolutnej pewności, nie ośmielę się założyć w obawie przed możliwym wprowadzeniem w błąd; innymi słowy po prostu tego nie wiem”.

Dlaczego zignorowałem rady krytyka? Bo ta bajka po prostu działa i jest cudowna. Zanim zdecydowałem, że będzie w wersji audio bezpłatnie dostępna dla wszystkich dzieci świata, przetestowałem ją na własnych pociechach i kilkuset polskich rodzicach, którzy potwierdzali mi cudowność i „nadprzyrodzoność” bajki. Jedna z mam zaczęła czytać bajkę trójce dzieci i wszystkie z uwagą słuchały mimo, że najmłodsze miało 4, a najstarsze 12 lat. Wkrótce dosiadł się i tata słuchając do końca czytanej historii. Następnego dnia ta wspaniała mama, którą spotkałem tylko jeden raz w pociągu, zadzwoniła do mnie z podziękowaniem za tę bajkę, bo był to pierwszy tekst, którego słuchała w skupieniu cała rodzina. Czyż nie tak powinno się w domu czytać Biblię?

Zresztą cała ta bajka jest tekstem natchnionym i choć sama w sobie nie jest biblijną księgą, to przez pewne paralere z Biblii zasługuje, aby przetłumaczyć ją na wszystkie języki świata.

Przeczytaj historię powstania Bajki, a zrozumiesz dlaczego w to wierzę i co się jeszcze wydarzy w związku z tą bajką.

Historia

Wierzycie w sny? Oczywiście, bo każdemu coś się kiedyś śniło. Niektórzy ignorują sny, a inni czerpią z nich natchnienie. Pewnego dnia moja przyjaciółka opowiedziała mi swój dziwny sen. Była w nim kaczką i uczyła latać małego kurczaka. Widziała krainę ptasich marzeń, jeziora, słońce i tęczę oraz dziwne drzewo na grani strachu. Sen był tak realistyczny, że moja przyjaciółka czuła jak unosi się w powietrzu. To była miła bajkowa historia opowiedziana przy kawie. Tego samego dnia wieczorem nocowała u mnie córka z mojego pierwszego nieudanego związku. Nie miałem w tym domu ani telewizji, ani Internetu, a smartfonów jeszcze chyba nie było, ale skoro Alicja chce bajkę to może jakąś opowiem. Przypomniałem sobie sen mojej przyjaciółki i opowiedziałem go fabularyzując niektóre wątki i okazało się, że moja pierwsza słuchaczka błogo zasnęła. Mało tego, nie zmoczyła też łóżka, co jej się wówczas często zdarzało, powodując dziecięcą traumę i strach przed zasypianiem. Szczególnie bez pieluchy zakładanej jeszcze wyłącznie na noc. Skoro to taka dobra bajka to warto ją spisać.

Dla mnie jako rodzica, bajki, przy których dzieci zasypiają są bezcenne. Wyjąłem laptop i ciągiem, jakby w transie, zapisałem historię Sirka i Aisy. Wiele lat myślałem, że to jedynie bajka, zanim zrozumiałem, że to nie ja ją napisałem. Jeśli kiedykolwiek, któreś z waszych dzieci ulegnie kłamstwu, że Biblię napisali ludzie i są to zwykłe mity, to przypomnijcie im Bajkę o Aisie. Żaden z autorów biblijnych już nie żyje i na tym świecie z nimi nie porozmawiamy, ale ja pomimo, że napisałem coś innego to sposób w jaki Bajka powstała wydaje mi się znajomy. Sam kiedyś szukałem odpowiedzi, żyłem w grzechu i poddawałem w wątpliwość biblijne teksty, aż tu nagle pokazano mi, że świat duchowy istnieje i komunikuje się z nami, a jeśli jesteś za głupi żeby przyśniło Ci się coś budującego, to wyślemy Ci anioła, który opowie ci swój sen. Jestem pewien, że prorocy i inni autorzy Biblii, których używał Duch Święty czuli podobnie jak ja, że pomimo tego, że używali swojego pióra i atramentu, pisali na swoim papierze i w swoim domu przy własnej świecy, to nie mogą uznać się za jedynych autorów swoich własnych tekstów.

Rzekomo mojej bajki” słucham prawie codziennie. Moje dzieci każdego dnia zasypiają przy niej, a i harcerze na biwakach chcą, aby do snu puścić im jeszcze „kaczusie”. Im dłużej jej słucham tym coraz mniej pamiętam, że pisałem ten tekst. Słucham i nie wierzę własnym uszom. Świat fizyczny oczywiście uznaje moje autorstwo, ale ja sam zrzekam się praw do tego tekstu. Pozwalam go odsłuchiwać, kopiować, drukować i rozpowszechniać. Wiem, że ta sama Osoba, która pewnej nocy dyktowała mi tę Bajkę, znajdzie też tłumaczy na wszystkie języki świata ilustratorów i autorów komiksów. A gdy licznik odsłuchu osiągnie poziom kilku milionów, zgłoszą się do mnie producenci filmowi. Co wtedy? Możliwe, że jeśli tęcza w krainie ptasich marzeń będzie biblijną tęczą, a kurczak będzie normalny, a nie jakiś „postępowy”, to sprzedam prawa autorskie do filmu za jakąś wygórowaną stawkę, którą przeznaczę na jakiś zbożny cel. Skąd mam pewność, że tak się stanie? Bo światem rządzą marzenia i wiem kto je wkłada w nasze serca.

Zostaw Komentarz!

|
Co inni myślą o Bajce?

„To jest niesamowita opowieść zapoczątkowana przez Ducha Świętego. Musisz tego posłuchać!” – Grzegorz

„Nie było jeszcze tak wspaniałej bajki dla ludzi, z takim przesłaniem i tak dobrze napisanej. Polecam!” – Marcel

„Bajki zawsze kojarzyły mi się z infantylnymi opowieściami dla dzieci. Aisa to coś niespotykanego i wielkiego. Obowiązkowo dla każdego Chrześcijania. I według mnie, każdego człowieka.” – Ania